Francuski Szyk - Cafe Vincent przy ul. Oławskiej

23:52

   
   Od zawsze Francuska kultura była dla mnie niesamowicie pociągająca. Ciężko mi stwierdzić czy to za sprawą wina, sałaty z sosem Vinegrette, serów pleśniowych czy ambitnego, bezpruderyjnego kina ('Marzyciele' czy 'Les Amours Imaginaires' to pozycje, które śmiało mogę wam polecić). Do grona podejrzanych zaliczyłabym także świeże Croissanty i Madlenki, którymi zajadałam się za dziecka.Właściwie można powiedzieć, że uwielbiam bezpardonowość Francuzów - nutę chaosu i szaleństwa we wszystkim co robią. Uwielbiam paryską bohemę i zajmowane przez nich mieszkania w odrestaurowanych kamienicach. Uwielbiam błękit morza na lazurowym wybrzeżu i przepych St Tropez. Nie można zapomnieć o specyficznym, francuskim stylu ubierania. Bardzo klasycznym i przy tym niezwykle nonszalanckim(co, swoją drogą, idealnie opisane jest w 'Bądź Paryżanką Gdziekolwiek Jesteś').
Moją namiastkę Francji znalazłam w krakowskim Charlotte - z niecierpliwością czekam na otwarcie lokalu we Wrocławiu! W moim kochanym mieście odwiedzam za to Giselle, gdzie niestety coraz trudniej o wolny stolik.
Ostatnimi czasy z Kasią z Babeczki na Wybiegu zahaczyłyśmy o nowo otwartą, francuską knajpę Cafe Vincent przy Oławskiej. Do wejścia zachęca wielka witryna ukazująca całkiem przyjazny oku wystrój. Niewątpliwym plusem jest również fakt wypiekania pieczywa na miejscu. W środku jest dość tłoczno - w końcu oławska to jedna z głównych arterii centrum. Czar pięknego wystroju niestety pryska, jak na mój gust jest w nim sporo niedociągnięć (nowoczesna lodówka obklejona logami pewnej marki tuż przy barze przywodzi na myśl raczej bar szybkiej obsługi. Dużym plusem jest natomiast długi stół przy witrynie, cieszący oko oraz sprzyjający integracji przy kawie. Niestety nie zauważyłam żadnego menu, a należę do osób, które niekoniecznie lubią dokonywać wyboru przepychając się przez kolejkę ustawioną przy barze. W efekcie zamówiłam cappuccino i croissant'a z malinowym nadzieniem.
 Jeśli chodzi o ceny to muszę stwierdzić, że są dość wysokie w stosunku do wielkości porcji oraz cen w innych podobnych lokalach. Rogalik i kawa były jednak bardzo smaczne, a obsługa sympatyczna.
  Czy wybiorę się tam jeszcze? Zapewne tak, ale za jakiś czas, gdy lokal zacznie funkcjonować na pełnych obrotach. |Coat - SH 30 zł (jak wybrać odpowiedni karmelowy płaszcz?)| Bag - Reserved 89zł| Pants - Stradivarius 69zł|Sweater - Mango 24zł| Shoes - fair 16 zł|Sunglasses - Brylove 45zł| 
Total 273 zł

Podobne:

18 komentarze

  1. great outfit love it<3

    www.bstylevoyage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Croissanty! <3 Wyglądasz pięknie i fantastycznie oddałaś klimat Francji (i zakochałam się w płaszczu ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, Croissanty<3! Dzięki, inspiracja ulicami Paryża to spora część mojego stylu !:)

      Usuń
  3. Piękny płaszczyk! Ja tez uwielbiam francuski szyk! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również !<3 dzięki, cieszę się, że się podoba!

      Usuń
  4. Śliczny płaszcz a także okulary, które idealnie pasują do tego zestawu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie, Ty wyglądasz jak z Francji a i ten croissant <3

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do krytyki i podejmowania dyskusji w komentarzach. Komplementy tez lubię.
Za każdą opinię z góry bardzo dziękuję!!!