Zabawa proporcjami, czyli trochę szaleństwa w twojej garderobie.
11:08Jak często już pewnie wspominałam mój styl opiera się na minimalizmie. Dążę do tego aby w mojej szafie przeważały klasyczne fasony i jednolite kolory. W takim wydaniu czuję się najlepiej i tracę zdecydowanie mniej czasu na wybór odzieży "na co dzień". Mimo to lubię przemycać do codziennego stylu odrobinę wyjątkowości, inaczej nie czułabym się sobą.
Ubrania zaburzające naturalne proporcje sylwetki to coś w czym nie każdy będzie czuł się dobrze. Tego typu fasony bardzo często wybierają modelki lub osoby związane ze światem mody - czyli osoby odważne i lubiące modowe eksperymenty. W większości przypadków wyglądają w nich niezwykle zjawiskowo.
Gra w proporcje to gra ryzykowna. Jeśli jednak poznasz jej tajniki możesz niezwykle urozmaicić swój codzienny styl. Nie ma jednak określonych zasad w tej materii, uniwersalnych dla każdego typu sylwetki. Najważniejsze jest aby dobrze czuć się w tym co ma się na sobie. Jeśli przymierzasz jakąś rzecz i masz co do niej wątpliwości, nie kupuj jej. Najpewniej nigdy więcej już jej nie włożysz. Jeśli natomiast czujesz się w niej świetnie i masz od razu milion pomysłów jak zestawić ją z rzeczami ze swojej szafy najprawdopodobniej ten fason jest dla Ciebie. Warto również gromadzić inspiracje - zdjecia osób o podobnym typie urody, którzy opanowali grę proporcjami do perfekcji(jak np. siostry Olsen).
Ja doskonale czuję się w luźnych bluzkach z okrągłymi ramionami i szerokimi rękawami. Zwracają na siebie uwagę i wyglądają bardzo nowocześnie i kreatywnie. Lubię manifestować poprzez ubiór swoją artystyczną duszę i zamiłowanie do prostych, geometrycznych form. W takim wydaniu czuję się więc najlepiej.





Fot. Best Photographer Ever
13 komentarze
Dzięki:)
OdpowiedzUsuńPieknie! Spodniczka podbila moje serce :))
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJa nie bardzo lubię "bawić" się proporcjami, nie czuje sie dobrze bo wtedy mam wrazenie, ze wygladam jak w worku :o ale Ty super :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubie jak jest luźno wręcz workowato, ale wiadomo, co za dużo to nie zdrowo!:)
UsuńŚwietny zestaw!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńNo i bardzo fajnie ci wyszła ta zabawa proporcjami. Podoba mi sie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://whisperyourlove.blogspot.com
Cudowna bluzka! Naprawdę Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszło to połączenie :)
OdpowiedzUsuńfajny wpis
OdpowiedzUsuńWidzieliście nowy model wideodomofonu firmy Commax?
sandały i okulary masz świetne ! :)
OdpowiedzUsuńLubię luźne bluzki, sukienki "ciążówki" (takie proste jak worek), ale nie zawsze czuję się w nich dobrze. Często jak się później popatrzę do lustra to widzę w sobie Magde Gessler w swoich warstwach ubrań. Ale to chyba zależy od dnia - kobieta zmienną jest.
OdpowiedzUsuńZachęcam do krytyki i podejmowania dyskusji w komentarzach. Komplementy tez lubię.
Za każdą opinię z góry bardzo dziękuję!!!