Królowa instagrama - model, do którego nie chcesz dążyć.

10:52

Powiększone usta wydęte w ponętny dziubek. Wyuczona, seksowna poza. Doklejone rzęsy, namalowane wielkie brwi. Dziewczyna reklamująca kuse, pstrokate ciuszki z instagramowego butiku. Pewnie znasz mnóstwo takich? Ja też! Ale żadnej z nich nie obserwuje. 


Ideał urody 21-wieku. 

Niestety, ale "królowe instagrama" stały się ideałem urody bardzo dużej rzeszy kobiet, co widać po liczniku obserwujących tego typu kont.  Czasem mam wrażenie, że większość dziewczyn będących obserwatorkami takich profili myśląc o swoim wizerunku stawia sobie za nadrzędny cel przyciąganie męskich spojrzeń. Chcą być cukierkowe i seksowne za wszelką cenę, przez co najczęściej sięgają po tandetne, a często wręcz wulgarne ubrania. Pokazują  za dużo ciała i nachalnie podkreślają swoje atuty, a potem oburzają się zpowodu niedwuznacznych komplementów czy gwizdów. Myślę, że nie trudno się domyślić, że nie jest to najlepsza droga kreowania wizerunku. Styl wampa czy lalki Barbie nie jest elegancki i pozytywnie odbierany. Tak nawiasem mówiąc, wracając do wątku epatowania seksapilem - ktoś mądry kiedyś powiedział, że im więcej zwierzęcego pożądania tym mniej miłości.

Czy "królowa instagrama" ma w życiu łatwiej?

I tak i nie. Z jednej strony niewielkim kosztem, bo dzięki temu jak wygląda, może rozkręcić fajnie prosperujący biznes. Z drugiej strony, nie oszukujmy się, przesadnie umalowana, epatująca seksem kobieta nie jest zwykle traktowana poważnie. Tak już jest, zawsze było i pewnie prędko się to nie zmieni. Oczywiście nie chodzi tu o to, że zadbane kobiety mają gorzej. Wydaje mi się, że jest pewna granica, po przekroczeniu której zaczynamy zwracać uwagę w złym tych słów znaczeniu.

Na czym więc właściwie polega fenomen "Królowych instagrama"?

 A no właśnie, to jest dobre pytanie. Wydaje mi się, że po prostu my, kobiety lubimy drogi na skróty. "Królowe instagrama" lansują zwykle szybką i tanią modę, radzą jak wyglądać tak samo tworząc tym samym armię fanów-klonów. W końcu po co szukać własnego stylu, rozwijać swoje zainteresowania skoro w kilku łatwych krokach można upodobnić się do swojej idolki?

Ten wpis to moje luźne przemyślenia, jestem ciekawa czy uważacie tak samo.

Podobne:

6 komentarze

  1. sama posiadam konto na instagramie na poczet bloga którego prowadzę.
    Muszę się przyznać, że strasznie je zaniedbuję.
    Wstawiam jedynie zdjęcia z postów które pojawiają się na stronie.
    Jestem dorosłą kobietą i patrząc na te nastolatki, które przekraczają granicę swojej intymności i kobiecości odechciewa mi się bycia na tym portalu.
    Fajny post kochana :)

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabawne jest to, że słabe zdjęcie "królowych instagrama" z biustem na wierzchu zbierze więcej lajków niż pięknie wykonana fotografia dajmy na to miasta... No cóż, ale to tylko świadczy o niskim poziomie naszego społeczeństwa, tak czy owak pokrzepiające jest to, że powstają wpisy takie jak ten, to zwraca wiarę w ludzkość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nie nie, to nie dla mnie, zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, tak jak Zocha mam konto na insta, z powodu bloga, i też świeci mi na nim pustkami, bo nie potrafię i nie chcę wydymać ust, w ogóle jakoś nie chcę promować siebie, chociaż wszyscy mentorzy nalegają, ze powinnam, skoro chcę promować to co robię ;) Dzięki za tekst :)
    Pozdrawiam serdecznie, Lumpola
    http://lumpola-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny post :)
    www.evdaily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do krytyki i podejmowania dyskusji w komentarzach. Komplementy tez lubię.
Za każdą opinię z góry bardzo dziękuję!!!